Len jest wspaniałą tkanina na odzież na lenie dni. Wybór w sklepach dość bogaty - desenie, domieszki, grubości. Ja lubię ten naturalny bez lajkry i poliestru. Wprawdzie bardzo się rozciąga i pod koniec dnia robi raczej "workowaty", ale można to zniwelować batystową półhalką o długości za kolanka.
Ja zdobyłam w second handzie sporych rozmiarów lniane zasłony w naturalnym kolorze z jakiegoś wysokiego mieszkania i zdołałam naszyć kilka ciuszków. Między innymi sukienkę z żakietem. Sukienka zupełnie prosta, zamek z tyłu, rozcięcie też, łezka na dekolcie. Żakiet - forma z kurtki, luźna, rozszerzająca się, szeroki rękaw. Zlikwidowałam kontrafałdę z tyłu ze względu na gniotliwość materiału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz