Spędzasz tam wieeeeeele godzin, ale wracasz z siatką pełną wymiarowych leszczy i karasi. Zamiast kłaść się na zasłużony odpoczynek, przystępujesz do roboty. Przygotuj więc zalewę.
Zalewa : 3 szklanki wody
1 szklanka octu
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
marchewka
cebula
ziele, liść laurowy.
Wszystkie składniki zagotuj.Rybkę spraw, pokrój na kawałki według gustu, obsyp przyprawą do ryb, obtocz w mące żytniej i usmaż na oleju.
Jeśli Cię znudzi stanie przy garach, robisz sobie przerwę na obiadek. Ponieważ rybka już jest usmażona, wrzucasz na parę młodziutki bób i jeszcze młodszą marchewkę. Do tego najmłodszy koperek i gotowe.
Ryby, które nie zostały zjedzone układasz w słoikach i zalewasz lekko przestudzoną zalewą. Za dwa dni są gotowe do degustacji. Wobec większej ilości pełnych słoików udajesz się do zaprzyjaźnionych myśliwych lub ciastkarek i wymieniasz na, odpowiednio, kiełbasy z dzika i kołocze. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz