środa, 13 sierpnia 2014

KAWÓWKA



Polskie niebo w tym miesiącu będzie obfitować w szczególnie ciekawe atrakcje. Już się właściwie zaczęło. Naukowcy powiadają, że w ostatnich dniach możemy mieć problemy ze złym samopoczuciem.  Aby podtrzymać się na duchu oraz wytrwać przy teleskopie, lunecie, lornetce lub po prostu przy oknie na poduszce, proponuję przygotowanie wyśmienitej kawówki zwiększającej doznania zjawisk astronomicznych.
10 sierpnia księżyc znajdował się w punkcie najbliższym Ziemi. Wydawał się większy i jaśniejszy niż zwykle, bo był to superksiężyc. Kto wybrał się tej nocy na romantyczny spacer będzie miał niezapomniane wrażenia. Wczorajszej nocy obserwować mogliśmy deszcz spadających stu gwiazd. Mogliśmy. Pod warunkiem, że niebo nie było zakryte deszczowymi chmurami. Moje niebo było jak noc najczarniejsza, a burza wisiała w tej czerni. Ale jest nadzieja, bo gwiazdy będą jeszcze spadały przez parę dni, choć księżyc będzie coraz bledszy i widoczność pozostawi wiele do życzenia. Świt 18 sierpnia ma nam dostarczyć kolejne widowisko – zbliżenie dwóch  najjaśniejszych po Słońcu i księżycu ciał niebieskich planet Wenus i Jowisza. I kolejne zbliżenie planet obserwować możemy (ale czy będziemy?)  26 sierpnia. W rolach głównych Mars i Saturn. Świat taki czarujący, a my mamy borykać się ze szwankującym samopoczuciem? Ja zabieram się  za kawówkę i Państwu też polecam. Jest pyyyyyszna!

Potrzebne będą: 
  • 3 łyżki kawy sypanej, 2 szklanki wody
  • 1 szklanka cukru
  • ½ l spirytusu
  • puszka mleka niesłodzonego
Kawę  proszę najlepiej zaparzyć jak do kawy po turecku, albo po grecku. Dobrze jest nawet kilka razy doprowadzić ją do wrzenia, by osiągnąć naprawdę mocną esencję. Następnie odcedzić kawę z fusów i dodać pozostałe składniki – oprócz spirytusu! Wszystko razem proszę zagotować i zdjąć  kawę z palnika. Po chwilowym ostudzeniu, ciągle mieszając proszę dodać spirytus. Tę nalewkę kawową  można podawać na gorąco podczas pełni księżyca, lub po przestudzeniu rozlać do butelek i czekać na pędzący rój gwiazd.
Na zdrowie Panie Twardowski!
 



4 komentarze:

  1. No tak, następny świetny przepis. A do tego tak wspaniała proza. Aż chce się tu zaglądać. No i tak też będę robić.
    Pozdrawiam Helena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam więc ponownie i zachęcam do robótek.

      Usuń
  2. czekałam , czekałam i się doczekałam. PYCHOTA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde czekanie się opłaca. Choć czasem najpiękniejsze jest właśnie oczekiwanie........

      Usuń